Linux: Dlaczego Linux jest lepszy od Windowsa?
Oto siedem powodów dla których Linux jest lepszy niż Windows.
Czy nie męczą Cię ciągłe restarty?
Czy właśnie skończyły się instalować "Aktualizacje automatyczne"?. Proszę zrestartować komputer. Zainstalowano jakiś nowy program? Proszę zrestartować komputer. Czy Twój system wydaje się niestabilny? Proszę zrestartować komputer, po takim restarcie sytuacja najpewniej ulegnie poprawie. System Windows wciąż zmusza do restartów komputera, co bywa bardzo uciążliwe; może akurat jesteś w trakcie ściągania jakiegoś dużego pliku i nie chcesz przerywać tylko dlatego, że właśnie zaktualizował się jakiś drobiazg? Nawet jednak jeśli klikniesz w "Zrestartuj później", system Windows wciąż, co 10 minut będzie informować Cię, że jednak koniecznie musisz zrestartować komputer. Jeśli będziesz akurat daleko od klawiatury, system Windows zrestartuje się automatycznie; możesz więc pożegnać się ze wspominanym plikiem.
Linuksa w ogóle nie dotyczy ten problem. Niezależnie od tego, czy zainstalujesz nowe programy (nawet bardzo duże) czy też zaktualizujesz już istniejące, nie zostaniesz poproszony o restart. Jest to potrzebne jedynie w przypadku aktualizacji samego "serca" systemu, co zdarza się tylko raz na kilka tygodni. Dla przykładu: serwery internetowe (komputery, które odpowiadają, zapytane przez Ciebie o stronę za pośrednictwem przeglądarki - treścią tej strony). Większość z nich działa pod Linuksem, i, ponieważ muszą być zawsze dostępne (w dowolnej chwili może wejść na stronę kolejny odwiedzający), nie są zbyt często restartowane. Wiele z nich nie było restartowanych od kilku lat. Linuks jest stabilny, świetnie działa bez potrzeby ciągłych restartów. Prawdopodobnie nie zostawisz swojego komputera włączonego przez kilka tygodni, ale najważniejsze, że system nie będzie zawracać Ci głowy ciągłymi potrzebami restartu.
Czy Twój system jest niestabilny?
Czy kiedykolwiek Twoje dane zniknęły z komputera na skutek "wybuchu" systemu Windows? Czy zawsze zamykasz swój system we właściwy sposób, czy też wyłączasz przyciskiem zasilania, gdyż system właśnie zwariował i nie reaguje już na nic innego? Czy znasz już "niebieski ekran śmierci" z systemu Windows, który informuje Cię, że system musi się wyłączyć z bardzo dziwnych powodów? Ostatnie wersje, zwłaszcza te z serii "Professional" stają się coraz stabilniejsze, lecz mimo wszystko problem nadal zdarza się dość często. Oczywiście, żaden system operacyjny nie jest doskonały; ludzie twierdzący, że "ich" system nigdy nie "wybucha" albo kłamią, albo mają akurat szczęście. Niektóre systemy operacyjne osiągnęły jednak tak duży poziom stabilności, że ich użytkownicy nie spotkali się z tym problemem nawet w przeciągu kilku lat. Jednym z tych systemów jest właśnie Linuks.
Dobry sposób na upewnienie się, czy problem nas dotyczy: jeśli komputer potrafi nieprzerwanie przez długi czas działać poprawnie oznacza to, że jego system jest stabilny. Linuks potrafi działać latami bez potrzeby restartu (większość serwerów internetowych używa Linuksa, przeważnie jednak nigdy się ich nie restartuje). Oczywiście, przy większych aktualizacjach wciąż ważne jest zrestartowanie systemu (we właściwy sposób). Jeśli jednak po zainstalowaniu Linuksa jesteś w stanie używać go tak długo jak zechcesz, zostawiając komputer zawsze włączony - możesz tak postępować tak długo jak zechcesz bez najmniejszego kłopotu. W większości przypadków nie zajdzie potrzeba włączania komputera na tak długo, jednak istnienie takiej możliwości dobitnie pokazuje, jak stabilnym systemem jest Linuks.
Zapomnij o wirusach i trojanach
Jeśli Twój komputer nagle zamyka się bez wyraźnej przyczyny i bez pytania o "zgodę", jeśli dziwne okna z reklamami lub tekstem którego nie rozumiesz pojawiają się nieproszone, jeśli e-maile od Ciebie wysyłają się same, bez Twojej o tym wiedzy - to bardzo prawdopodobne jest, że masz wirusa. Główną tego przyczyną jest fakt, że używasz systemu Windows. Na Linuksa wirusów prawie nie ma. I mam tu na myśli: "Jeśli kiedykolwiek natkniesz się na Linuksowego wirusa, koniecznie mi o tym powiedz - zamierzam bardzo się zdziwić". Oczywiście taki linuksowy wirus nie jest "nie do zdobycia", jednak bardzo trudno jest go złapać, z kilku powodów:
Większość ludzi używa systemu Windows, zaś internetowi oszuści chcą wyrządzić możliwie najwięcej szkód, biorą więc na celownik... ten właśnie system. To nie jedyny powód: serwer stron internetowych (czyli program umożliwiający "postawienie" własnej strony w Internecie) o nazwie Apache (będący Otwartym Oprogramowaniem), jest najpopularniejszym tego typu programem na "rynku" (mimo tego, że darmowym); dużo popularniejszym od konkurencji w postaci Microsoft IIS Server, lecz mimo to odnotowano znacznie mniej udanych ataków w niego wymierzonych w porównaniu do Microsoftowego odpowiednika.
Linuks używa przemyślanego systemu autoryzacji użytkowników. W systemie Windows zwykle Ty (i wszystkie programy, które uruchomisz) masz domyślnie pełne uprawnienia i jeśli postanowisz np. skasować pliki z katalogu systemowego (w odwecie np. za skasowanie bardzo cennych dokumentów), nie napotkasz żadnych przeszkód - oczywiście następnym razem gdy spróbujesz uruchomić komputer nie będzie to już takie proste... Skoro jednak Ty możesz to zrobić, to każdy uruchomiony przez Ciebie program również! Linuks na to nie pozwoli - tu każdy rozrabia tylko na swoim podwórku - za każdym razem, gdy użytkownik spróbuje zmienić coś "systemowego", np. podmienić pliki systemowe, zostanie zapytany o hasło administratora (a jeśli nim nie jest - system odmówi wykonania polecenia). Ponieważ wirusy nie znają tego hasła, więc również i one nie otrzymają autoryzacji.
Więcej par oczu - to mniej luk w systemie. Linuks to Otwarte Oprogramowanie, co oznacza, że każdy programista na świecie może obejrzeć kod źródłowy ("przepis" na program) i pomóc, albo po prostu zapytać jego twórców "słuchajcie, a co jeśli [...]? [<-- tu padło kilka niecenzuralnych terminów technicznych]. Czy przypadkiem nie jest to luka w bezpieczeństwie?"
Linuks chroni Twój komputer
Wirusy, trojany, robaki internetowe, spyware... system Windows jest podatny na wszystkie tego typu zagrożenia. Średni czas, jaki musi upłynąć od podłączenia komputera ze świeżo zainstalowanym systemem Windows 7 SP2 do internetu do jego zarażenia to 40 minut (a czasem zajmuje to tylko około 30 sekund). Możesz więc: 1) zainstalować firewall, 2) zainstalować program antywirusowy, 3) zainstalować program antyspyware, 4) podmienić w systemie Internet Explorer i Outlook, doinstalowując programy Firefox i Thunderbird, 5) mieć nadzieję, że oszuści internetowi nie są wystarczająco mądrzy, by obejść te wszystkie zabezpieczenia i że, gdy tylko pojawi się nowa luka w bezpieczeństwie systemu, Microsoft zareaguje w mniej niż miesiąc czasu wydając poprawki (co raczej nie dzieje się zbyt często). Możesz też zainstalować Linuksa i od tej chwili spać spokojnie.
Otwarte Oprogramowanie (np. Linuks) oznacza więcej par oczu szukających błędów. Każdy programista na Ziemi może ściągnąć kod źródłowy, zajrzeć do środka i sprawdzić, czy nie ma tam przypadkiem "uchybień" w bezpieczeństwie. Kod źródłowy systemu Windows obejrzeć zaś mogą jedynie ludzie pracujący w Microsofcie. Setki tysięcy ludzi (może nawet miliony) - kontra kilka tysięcy. To ogromna różnica. W zasadzie wcale nie chodzi tu o to jak wiele luk posiada system, w porównaniu do innych. Jeśli luk jest wiele, ale nikt ich jeszcze nie odkrył (włączając w to oszustów internetowych), albo też są one mało znaczące (nie narażają żadnej ważnej części systemu), oszuści nie będą w stanie wyrządzić szkody. To, co się liczy przede wszystkim, to jak szybko luka jest łatana od momentu jej wykrycia. Jeśli wykryto lukę w otwartym programie, każdy członek społeczności może pomóc ją naprawić. Rozwiązanie (i idące za tym aktualizacje) pojawia się w przeciągu kilku dni, czasem nawet kilku godzin. Microsoft, nie posiadając takiej mocy przerobowej, zwykle wypuszcza poprawki w przeciągu miesiąca od wykrycia (a czasem opublikowania) usterki - to zwykle wystarcza oszustom, by robić z Twoim komputerem, co tylko zechcą.
Czemu Twój Windows spowalnia z każdym dniem?
W system Windows wbudowanych jest wiele przestarzałych i źle zaprojektowanych podsystemów, co sprawia, że działa on coraz wolniej każdego dnia. wielokrotnie można usłyszeć takie zdanie "Mój komputer strasznie zwalnia. Muszę przeinstalować system.". Oczywiście, reinstalacja systemu rozwiązuje problem... do następnego razu. Może ci się wydawać, że tak po prostu pracują komputery, w końcu to całkiem nowa technologia, wciąż niesprawdzona i niestabilna. Cóż, w takim razie sprawdź Linuksa - zdziwisz się. Za pięć lat, Twój komputer będzie tak samo szybki jak w dniu instalacji, nie wspominając o braku problemów z wirusami, trojanami, robakami internetowymi itp., które i tak zmusiłyby Cię do reinstalacji prędzej czy później.
Udało mi się przekonać wielu ludzi, by przeszli na Linuksa przy równolegle zainstalowanym systemie Windows, potrzebowali oni bowiem jakiegoś programu niedostępnego w rozbudowanej wersji jeszcze pod Linuksem (np. Autocad'a). Używali więc dwóch systemów: Windows do obsługi wspomnianego programu, Linuksa zaś do wszystkich pozostałych czynności. Co rok lub dwa, system Windows trzeba było przeinstalować, Linuks natomiast nigdy ich nie zawiódł, i wciąż działa po dzień dzisiejszy - bez reinstalacji. Linuks pozwala Ci więcej czasu spędzić konstruktywnie, nie musisz bowiem marnować go na ciągłe reinstalacje.
Podaruj staruszkowi nowe życie
System Windows wymaga coraz droższego i mocniejszego sprzętu w miarę powstawania kolejnych jego wersji (95, 98, 2000, Me, XP, itd.). Jeśli więc masz wciąż ochotę go używać, musisz wciąż ulepszać swój komputer. Nie widzę jednak potrzeby aż tak szybkiej ewolucji. Oczywiście, wielu ludzi potrzebuje dużych mocy obliczeniowych - i coraz to nowsze i szybsze komputery bardzo im pomagają. Jednak dla zwykłego Jana Kowalskiego, który przegląda strony, odbiera i tworzy e-maile oraz zwykłe teksty bądź slajdy prezentacji, jaki sens ma regularne wydawanie pieniędzy w pogoni za "najlepszym" sprzętem co 2, 3 czy 4 lata, no, może poza chęcią zasponsorowania sprzedawców? Jaka jest dokładna przyczyna tego, że Twój komputer nie potrafi już tego, z czym świetnie sobie radził 5 lat temu?
Linuks poradzi sobie nawet ze starszym sprzętem, również z takim, na którym Windows 7 zwyczajnie odmówi instalacji, lub też będzie zacinać się przy każdym kliknięciu na co najmniej 20 sekund. Oczywiście, nie uczyni on z Twojego 12-letniego staruszka faworyta wyścigu, ale pozwoli na wykonywanie podstawowych czynności (jak przeglądanie stron, poczty, czy też tworzenie dokumentów) w wygodny sposób. Komputer, który udostępnia właśnie tą stronę zawiera Linuksa: jeśli możesz ją czytać, znaczy to że działa i ma się dobrze (a jeśli strona ładuje się powoli, to jest to wyłącznie wina dostawcy Internetu).
Wolność ekonomiczna i licencyjna!
Linuks i "Wolne Oprogramowanie" są "wolne". Oznacza to, że licencje, którymi są objęte, są "wolne", zwykle jest to GPL (General Public License - w wolnym tłumaczeniu "licencja dostępu publicznego"). Licencja ta mówi, że każdy może taki program skopiować, obejrzeć jego źródła (coś w rodzaju "przepisu", sposobu jego powstawania), dowolnie go ulepszyć (zmodyfikować) i dalej rozpowszechniać, pod jednym wszak warunkiem: tak rozpowszechniany program również musi być objęty licencją GPL.
Czemu niby miałaby obchodzić Cię wolność? Wyobraź sobie zniknięcie Microsoftu z powierzchni ziemi (no dobra, to niezbyt prawdopodobna perspektywa, przynajmniej na razie, ale co będzie za lat 5, czy 10?). Albo taka sytuacja: nagle ceny systemów Windows oraz Microsoft Office'a zwiększają się trzykrotnie. Jeśli jesteś przywiązany do systemu Windows, stajesz się bezradny wobec takich zdarzeń. Polegając na firmie Microsoft, uzależniasz się od niej, od jej oprogramowania (dotyczy to również np. Twojej firmy) i wszystkie Twoje nowe komputery (do których trzeba teraz dopłacić trzykrotność tego, co zwykle) stają się bezużytecznymi przyciskami papieru - czymże więcej jest bowiem komputer bez systemu operacyjnego? Czyż nie jest to poważny problem? Zależysz od pojedynczej firmy i ufasz jej całkowicie, i to w sprawie tak istotnej, jak poprawne (i bezpieczne - o czym wspominam też w innej części tej strony) funkcjonowanie wszystkich Twoich komputerów. Jeśli Microsoft zacznie sobie liczyć 1000$ za następną wersję systemu Windows, nic nie możesz zrobić (poza, oczywiście, przestawieniem się na Linuksa). Jeśli system Windows ma błąd, który bardzo Ci przeszkadza, zdany jesteś na łaskę lub niełaskę firmy Microsoft, która dla przykładu może się nim nie przejąć (gdyż im się to nie opłaca; zresztą, zgłaszanie błędów firmie Microsoft wcale nie jest takie łatwe, patrz "Zgłaszanie błędów").
W przypadku Wolnego Oprogramowania, jeśli jakikolwiek projekt, wsparcie dla niego, czy też firma-opiekun zbankrutują, lub w jakikolwiek inny sposób "znikną" z rynku, cały kod źródłowy takiego projektu pozostaje otwarty jak i dostępny dla nas wszystkich; jeśli tylko zależy Ci na takim projekcie, a jakikolwiek błąd okazuje się dla Ciebie krytyczny - możesz poprosić o pomoc czy też poradę społeczność, albo jeszcze lepiej - samemu usunąć taki błąd (lub zatrudnić do tego kogoś). Możesz też potem tak stworzone poprawki wysłać z powrotem do społeczności, żeby inni również mogli z nich skorzystać. Z Wolnym Oprogramowaniem możesz robić wszystko, co Ci się podoba (no, może prawie wszystko).
************************************
Niezłe porównanie systemów. Dużo trafnych uwag.
OdpowiedzUsuń